przemykanie
Znowu gdzieś się zgubiłam. Zaplątałam w obrazkach i wierszach, które do mnie nie należą. Przez chwilę myślałam, że już tam zostanę, ale wtedy przyszło nieoczekiwane. W ciągu kilku dni poskładałam coś, czego unikałam przez prawie rok, a i tak mimo wszystko za sukces uważam pierwszy od dawna, naprawdę głęboki oddech. Pauza. Na wskroś przenika mnie chłód, choć nie jest to chłód zimy. Gdzieś między słowami czai się zaraźliwa pogarda. W świecie takim jak ten spojrzenie w oczy staje się wyrazem szacunku, podanie ręki ‒ aktem przyjaźni. Dostaję dużo, chłonę. Coraz wyraźniej widzę pewne powiązania, połączenia. Coraz częściej liczę do dziesięciu nim cokolwiek napiszę lub powiem. A Ty patrzysz na mnie i wiem, że mnie nie dostrzegasz. Twój wzrok przemyka gdzieś dalej. To już mi nie przeszkadza, nie podejmuję kolejnego dziecinnego wyzwania. Wybieram myśl, że pewnego dnia wszyscy trafimy do tego samego miejsca. Uśmiechniemy się do siebie nawzajem.
Świadomość życia i tego jak się kończy, to zawsze dobry kontakt z ziemią :)
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=Nqotxr3TbgU
Od kilku dni jakby trudniej złapać ten kontakt. Kiss
UsuńPrzemknęłaś słowem przez mój umysł, posyłam uśmiech:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, choć przemykania przez umysły jeszcze nie praktykowałam. A może do tej pory nie wiedziałam, że praktykuję? Pozdrawiam
Usuń